Zadałam sobie pytanie?
Czy potrzebuję domu?
Oj, chciałabym bardzo, bardzo. Ale nie mam. Jak wygram w totka, to będę miałaJ Za to, mam 4 pokoje. W zupełności wystarczy dla czteroosobowej rodziny i dwóch psów. Nie oszukujmy się. Dla połowy osiedla znajomych mojego syna, też wystarczy. Sprawdzone. Bo u Pani jest tak fajnieJ
Czy potrzebuję ogrodu. Oczywiście, że potrzebuję. Ale nie mam. Mam za to balkon, na którym rosną kwiaty i zioła.
Czy potrzebuję świergotu ptaków o poranku z pobliskiego lasu? Tak, tak zdecydowanie. Nie mam jednak lasu za ogrodzeniem (mieszkam na osiedlu a las jest 10 minut od osiedla), ale mam duże okno przy stole, które mogę otworzyć i słyszeć ptaszki o poranku, które uwijają się po akacjach pod staromiłośniańskim niebem.
Czy potrzebuję murowanego grilla, żeby zaprosić znajomych na grillowanie dania? Nie, nie potrzebuję. KUPIŁAM GRILLA ELEKTRYCZNEGO!
A więc, uprzyjemniam sobie życie.
Zapraszam znajomych.
Otwieram okno przy stole. Ustawiam naczynia i dekoruję stół. Uwaga, naczynia obowiązkowo z najlepszego domowego serwisu, żadne tam plastikowe tacki (chociaż plastikowe robocze łyżki do sałatki się wkradły). Kwiaty, zapalone świece. Wcześniej oczywiście, przygotowuję dania: kiełbaski, szaszłyki, mięsiwa, warzywa, sałatki. Następnie, odpalam grilla (wtyczka do gniazdka) i piekę dania.
A potem, to już nocne Polaków rozmowy do późna z paczką dobrych znajomych przy muzyce i winku.
Zachęcam, polecam, sprawdziłam. DZIAŁA!
Obecnie, muszę przyznać, jestem zachwycona grillem elektrycznym. Może dla niektórych to już przebrzmiałe, to już było i nie ten klimat. Ale powtarzać będę do znudzenia: jak się nie ma co się lubi, to się lubi, co się ma. A i tak najważniejsze jest towarzystwo i atmosfera.
Jakie są zalety grilla elektrycznego, według mnie oczywiście.
- Jest niejednokrotnie tańszy od węglowego.
- Kupuje się go przez Internet i przywiozą go do pod same drzwi. Przynajmniej w moim przypadku (ale Amerykę odkryła, ha, ha).
- Rozpala się go chwilkę, wiadomo wtyczka w kontakt.
- Nie dymi, nie smrodzi, nie trzeba dmuchać, żeby rozbuchać i nie trzeba polewać, żeby nie był rozbuchany. Używamy pokrętło na max do mięs i pokrętło na medium - do warzyw.
- Łatwo się czyści.
- Możemy używać jako patelni i smażyć kotleciki na obiad bez panierki i nadmiernego tłuszczu. Pewnie zdrowiej.
- Możemy szybko spełnić swoją wieczorną lub środkowotygodniową zachciankę pod tytułem: zjadłbym/zjadłabym grillowaną kiełbaskę do meczu lub grzankę z serem do bajeczki.
- Możemy sobie zorganizować grilla zimą.
- Inne zalety….tu może każdy jeszcze coś dopisać.
Przekonujące? Dla mnie, tak.
I jeszcze dwie przystawki, bez których nie wyobrażam sobie takiej uczty. Pewnie wszystkim znane, ale i tak podam przepis. Wszystkie składniki można kupić w sklepie zaczynającym się i kończącym na literę L.
Sałatka z rukolą.
1. Paczka rukoli.
2. Pomidorki koktajlowe.
3. Papryka czerwona (niekoniecznie).
4. Szynka parmeńska.
5. Ser typu bałkańskiego.
6. Ziarna słonecznika lub dyni lub grzanki lub wszystko naraz.
7. Oliwa i ocet balsamiczny.
8. Przyprawy do smaku.
Do rukoli dodajemy pokrojoną w paseczki szynkę parmeńską, ser, przekrojone na pół pomidorki, paprykę i prażone ziarenka.
Skrapiamy oliwą i octem. Mieszamy.
Wszystkie w/w składniki (oprócz ziaren) kupuję w opakowaniach. Opakowania, za wyjątkiem rukoli starczą mi na dwie sałatki. Ziarna, dodaję „na oko”.
Grillowania cukinia z sosem tzaciki
1. Małe cukinie.
2. Ser typu Bieluch.
3. Jogurt naturalny.
4. Ogórek zielony.
5. Czosnek.
6. Przyprawa grillowa.
7. Sól i pieprz.
Małe cukinie myję i kroję wzdłuż na pół centymetrowe paski
i posypuję przyprawą grillową.
Sos: ogórek obieram i trę na tarce. Przekładam do sitka, posypuję niewielką ilością soli i odstawiam na kilka minut. Ogórek pod wpływem soli puści wodę.
Następnie serek mieszam z jogurtem, kilkoma wyciśniętymi ząbkami czosnku,
odmokniętym ogórkiem i przyprawami.
Zgrillowaną cukinię podajemy z sosem.
Smacznego!
Jak ja uwielbiam takie posty!!! Bez marudzenia, bez użalania się nad sobą, życiem, otoczeniem. Super! Powinnaś uczyć innych takiego optymizmu:) A swoją drogą, to, co masz niech będzie powodem do dumy: piękne mieszkanko, balkon, talent kulinarny:)
OdpowiedzUsuńPewnie, że trzeba sobie radzić! Ja co prawda nie mam grilla elektrycznego, ale mam patelnię grillową i nie powiem, korzystam z niej jak mnie najdzie na jakieś mięsiwo czy kiełbaskę :) Za to nie mam balkonu :-/ Ale może za niedługi czas spełnię swoje marzenia...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Kochana, dziękuję za piękny świecznik. Przyjechał do mnie już w piątek :) Jutro zrobię kilka fotek i pokażę gdzie znalazł sobie miejsce :)
OdpowiedzUsuńCałuję :)