A było to tak...

Gdzieś w okolicy stycznia i lutego, kiedy człowiek ma już dosyć mrozów, zimy, czarnej ciapy na ulicach i szybko zapadających wieczorów, snują się plany... Plany o wspaniałych wakacjach.


Spotykają się wtedy w sobotnie wieczory dobrzy znajomi i planują wspólne wakacje. Wakacje oczywiście muszą być słoneczne, ciepłe i egzotyczne.


Pal licho, jak to mają być wakacje zorganizowane prze biuro podróży. Ale wakacje 2012 miały być zorganizowane na własną rękę.


Tak, to jedziemy.
Kiedy?
W sierpniu.
Wszystkim pasuje?
Tak.
Gdzie?
Do Chorwacji.
Wszystkim pasuje?
Tak.


Ale w marcu i kwietniu już nie wszystkim pasuje. A w maju i w czerwcu....
I tak by się mogły zakończyć wspólne wakacje, zanim.... się zaczęły.

Gdzieś w okolicy czerwca i lipca, kiedy człowiek ma już dosyć oglądania się na znajomych, snuje się plan.
Plan jest prosty.
Jest pewna strona internetowa a na nim forum. A na forum zostaje założony wątek.

Dnia tego a tego, dwoje dorosłych i dwoje dzieci wybiera się do Chorwacji. Czy ktoś, gdzieś to czyta i chce się dołączyć?

Gdzieś w okolicy czerwca i lipca trzy rodziny przeczytały wątek na forum.
Gdzieś w okolicy czerwca i lipca, trzy rodziny napisały, że tak, że chętnie, że razem raźniej, że będzie fajnie...


Gdzieś w okolicy sierpnia cztery rodziny z forum spotkały się tu i tu.
Gdzieś w okolicy sierpnia cztery rodziny, nigdy się nie widząc na oczy, każda z innej części Polski, wyruszyły razem na wakacje. Dołączyła jeszcze do nich piąta rodzina, znajoma jednej z czterech.

Gdzieś w połowie sierpnia pięć rodzin, które już się zdążyły ze sobą poznać spędziły ze sobą cudowne wakacje!

Aniu, Piotrze, Ilonko, Tomku, Asiu, Tomku, Wiolu, Dyziu i wszystkie dzieciaki, 
dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas! 


Chorwacja jest piękna, Chorwaci są przemili i bardzo gościnni, morze zapiera dech. Zdjęcia moim aparatem, który na dodatek w trakcie pobytu się zepsuł, nigdy nie oddadzą kolorów Chorwacji. Dlatego wrzucę kilka zdjęć Chorwacji moimi oczami.

 



 




















A lody w  Chorwacji są przepyszne...







4 komentarze:

  1. :)

    Witaj Asiu :)

    Fajny wpis, supr fotki! Miło jest gdy ma się dużo miłych chwil do wspominania :) Również dziękujemy za mile spędzony czas wszystkim uczestnikom tej wyprawy :)

    Ilonka i Tomek :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne zdjęcia i opisy. Dech zapierają:-) Zapraszam do mnie po wyróżnienie:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Testuję czy mogę komentować.
    Buziaki
    PS. Ta weryfikacja obrazkowa to koszmar, dlatego wysłałam Ci maila. Najlepiej wyłącz to tatałajstwo.

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej dziewczyny,
    Jolu Tomku fajnie, że zaglądacie:) Gosiu, bardzo dziękuję za wyróżnienie i już po niego "lecę". Jolando, dziękuję za maila. Nawet nie wiedziałam, że mam weryfikację obrazkową. Też tego nie cierpię. Już wyłączyłam i mam nadzieję, że będzie ok.
    A tak ogólnie donoszę, że aparat nam się zepsuł, więc nie wiem, kiedy jakiegokolwiek posta wstawię:( Chyba, że będę korzystała z uprzejmości znajomych.
    Pozdrawiam,
    Asia

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Renovatio Joanna Grabowska , Blogger