I po świętach...
Trzeba przyznać, że od kilku dni mamy codziennie prima aprillis pogodowy. To co się działo w święta za oknami, plus Kevin sam w Nowym Jorku w TV może oznaczać, że Wielkanoc zamieniła się miejscami w Boże Narodzenie:)
Podobno na wiosnę musimy jeszcze poczekać co najmniej dwa tygodnie. Ale już sobie wyobrażam odwilż na pierwszomajowe dni:) A bez zakwitnie pewnie w czerwcu.
Ale trzeba przyznać, że gdyby nie nasze zmęczenie zimowe i histeryczne oczekiwanie ciepła i słoneczka, to okoliczności przyrody byłyby bardzo piękne.
A w święta, nie mogąc liczyć na nic ciekawego w programie telewizyjnym, obejrzałam wreszcie Prometeusza. Chociaż bardzo lubię taki gatunek filmu i niezmiennie zafascynowana jestem Obcym, to obejrzeniu tego filmu mam trochę mieszane uczucia.
Podobno na wiosnę musimy jeszcze poczekać co najmniej dwa tygodnie. Ale już sobie wyobrażam odwilż na pierwszomajowe dni:) A bez zakwitnie pewnie w czerwcu.
Ale trzeba przyznać, że gdyby nie nasze zmęczenie zimowe i histeryczne oczekiwanie ciepła i słoneczka, to okoliczności przyrody byłyby bardzo piękne.
A w święta, nie mogąc liczyć na nic ciekawego w programie telewizyjnym, obejrzałam wreszcie Prometeusza. Chociaż bardzo lubię taki gatunek filmu i niezmiennie zafascynowana jestem Obcym, to obejrzeniu tego filmu mam trochę mieszane uczucia.
A Wy co porabialiście w wolnej chwili?
Kevin w tv też mnie rozbawił:)
OdpowiedzUsuńΙt's an remarkable article in favor of all the online visitors; they will get advantage from it I am sure.
OdpowiedzUsuńHere is my blog post: Same Day Payday Loans